Ostatnio tematem bloga było zatrzymanie się w codziennym biegu i próba zanurzenia się w sztuce, tak po prostu, na chwilkę, na czas porannego wstawania, czy też podróży do pracy. Udaje się Wam?.Mnie – biorąc pod uwagę skalę od 1-10 udaje się to na 6:), ale staram się, czego i Wam życzę. Wiecie co jest wspaniałe? Że sztuka może nas doprowadzić do skrajnych emocji, strachu, obrzydzenia, fascynacji, rozpaczy. Ku mojemu zdziwieniu, zupełnie odrzucając przy tym wszelkie histeryczne przesłanki, wzruszyłam się przed obrazem „Bulwar Montmartre” Camille Pissarro, francuskiego malarza i grafika oraz jednego z czołowych przedstawicieli neoimpresjonizmu i impresjonizmu. Urodził się w Indiach, a zmarł w Paryżu. Przez cały okres swojego życia wspierał innych twórców, takich jak Paul Cezanne i Paul Gaugin. Był dla nich nie tylko mentorem, ale i przyjacielem.
Wspomniane dzieło Bulwar Montamare artysta tworzył w Hotelu de Russie, który już dziś nie istnieje. Rozlegał się z niego widok na szeroka ulicę, tętniącą życiem, którą artysta malował o różnych porach dniach i nocy. W ten sposób uwiecznił ulotność czasu. Nie da się opisać ulotności, chyba… da się ją zagrać, a już na pewno można ją namalować! Ulotność jest wtedy, gdy żyjemy szybko, bez zastanowienia, ulegając wpływom, dając sobie narzucić życie, jakiego tak naprawdę nie chcemy i nie kochamy. Co jest przeciwieństwem ulotności? Świadomosć tego, co wybieramy każdego dnia, czym się inspirujemy, z kim przebywamy, z czego czerpiemy i co eksplorujemy!!!!
Obraz z zimowa aurą bulwaru, znajdujący się w Metropolitan of Art w Nowym Jorku przypomniał mi genialną postać Wolfganga Amadeusza Mozarta, który żył szybko, intensywnie i niezwykle kreatywnie . Napisał blisko 700 kompozycji. Jego pierwsze tournee, które przeżył z siostrą siostrą zorganizował dla nich ojciec, kiedy kompozytor miał 6 lat. W. A. Mozart przez całe swoje życie był bardzo towarzyski. Poszukiwał rozmowy, dialogu z druga osobą. Znajdował go między innymi poprzez wykonawstwo muzyki kameralnej np. w sonatach na skrzypce i fortepian. Można śmiało stwierdzić. że W. A. Mozart wprowadził do historii muzyki sonatę partnerską, coś, co za jego czasów stanowiło nieocenioną wartość. Sonata przeobraziła się wtedy z utworu, w którym występował instrument przewodni i akompaniujący w kompozycję, którą charakteryzował pełnowartościowy, wspaniały partnerski dialog skrzypiec i fortepianu. Nikt dotychczas nie pisał takiej kameralistyki!
Na dowód tego zapraszam do wysłuchania genialnego duetu Ann Sophie Mutter (skrzypce) i Lambert Orkis (fortepian).
A tak na zakończenie, czym własciwie jest dialog?
Źródłosłów słowa dialog sięga greki. „Dia logos” oznacza rozmowę, ale częściej jest tłumaczony jako zwroty: „między słowami” czy „przepływ znaczeń”. Ideą dialogu jest podarowanie sobie przestrzeni do wyrażenia swoich poglądów, ucząc się nawzajem, jest pewnego rodzaju spotkaniem, w którym ludzie powinni otworzyć się jedni na drugich, co pomaga w uzyskaniu wielości spojrzeń na dany problem. Generalnie w dialogu otwieramy się na „dia logos”, czyli „przepływ znaczeń”. Sonaty W. A. Mozarta interpretowane przez mistrzów posiadają takie właśnie cechy! Od 8:06 część druga jest dla mnie jak najpiękniejsza baśń. A Ty jakie lubisz baśnie?
AH
0 komentarzy